 |
|
|
|
|
|
Głównym przedsięwzięciem była rozbudowa wieży bramnej w monumentalne pałacowe skrzydło z reprezentacyjną Salą Balową na piętrze, ozdobioną polichromią ornamentalną, akcentującą podziały architektoniczne z pięknie malowanymi scenami pejzażowymi, Salę tę, piękną i obszerną, miejsce balu na cześć króla - wspomina w swym "Dyariuszu podróży Stanisława Augusta..." jego ulubieniec, poeta i historyk, Adam Naruszewicz. Bal poprzedzony był obiadem w Wielkiej Sali, ozdobionej portretami Sołtyków, wydanym przez popieranego i lubianego w przyziemiu, reprezentacyjna klatka schodowa.
Modernizacji w stuli rokokowym uległy apartamenty na piętrze skrzydła zachodniego i północnego, w tym Jadalnia, Salon Czerwony i Zielony oraz Biblioteka z przyległym doń pokojem. Wraz z likwidacją bramy południowej konieczna była przebudowa Bramy Czarnej i w konsekwencji całego skrzydła wschodniego. Starą kapicę nad bramą przekształcono i ozdobiono polichromią z przedstawieniami Przemienienia Pańskiego oraz patronów właścicieli, św. Anny i św. Macieja, Zapewne w latach 70-tych wzniesiono dwa pawilony, potwierdzone źródłowo w 1784 i 1785 roku.
Przebudowaną bryłę zamku ujednoliciły łamane dachy mansardowe.
Trzecia żona Macieja Sołtyka, Kunegunda z Koszowskich zapisała Kurozwęki swemu szwagrowi Tomaszowi Sołtykowi, kasztelanowi zawichojskiemu. Po nim dobra przejął jego jedyny syn, urodzony w 1777 roku Antoni Tomasz, żonaty z Anastazją z Rudnickich.
W niespokojnych i wyniszczających latach przełomu stuleci zamek znacznie ucierpiał tak, że gdy w 1811 roku osiadł tu Antoni Tomasz zamek na pustkę znowu wyglądał, a jego żona z pięciu salonów czyszcząc i dobierajac adamaszki potrafiła uratować dwa.
Anastazja Sołtykowa, spędziwszy w młodości kilka lat w Puławach wyniosła stamtąd zamiłowanie do rzeczy pięknych i staranie o ogrodach.
Nic więc dziwnego, że wkrótce nowi mieszkańcy sprowadzili z Czech artystę - ogrodnika Jana Zulaufa. On też uporzadkował park na tyle okazale, że wkrótce, bo w 1820 roku pozyskany został do Łańcuta a Klementyna z Tańskich Hoffmanowa w 1828 roku doceniła tu spółpracowanie natury i sztuki. W ogrodzie znalazła się między innymi ptaszarnia pełna rzadkich okazów i oranżeria, urządzona w przebudowanym pawilonie zachodnim. Kurozwęcki park krajobrazowy był chwalony też za wielkość wód i trawników tudzież dobór drzew cieniujących się, budził zapewne zachwyt przybywających gości.
Przed 1831 rokiem, jeszcze przed śmiercią Antoni Sołtyk kazał wbudować w południowo - zachodnim narożniku budynku trójkątny taras na wysokich półkolistych arkadach, tworzac platformę widokową.
Córka Sołtyków Emilia, poślubiwszy w 1833 roku Pawła Popiela herbu Sulima wniosła w posagu Kurozwęki, gdzie młodzi zamieszkali po pożarze w 1840 roku majątku Popielów w podkrakowskiej Ruszczy.
Paweł zdecydował się na gruntowna przebudowę wnętrz, nie naruszając zasadniczej bryły zamku. Przede wszystkim podzielił wysoką Salę balową na kilka mniejszych pomieszczeń, w arkadach krużganków wprowadził stolarkę celem urządzenia przeszklonego korytarza, we wnętrzach założył nowe sufity i częć z nich pokrył ornamentalnymi malowidłami. Zapewne wówczas też umieszczono nowy piaskowcowy portal główny. Po odgruzowaniu piwnic zdecydował się na założenie "gotyckich" sklepień.
Paweł Popiel, wybitny przedstawiciel konserwatystów galicyjskich, publicysta - współzałożyciel "Czasu", już w 1873 roku przekazał dobra Kurozwęckie synowi Marcinowi.
Ostatniej, niewielkiej resztą, przebudowy pałacu zgodnie z ówczesnymi wymaganiami dokonano po 1918 roku, według rysunków projektowych krakowskiego architekta Franciszka Mączyńskiego.
Polegała ona głównie na modernizacji komunikacji wnętrz, między innymi w ryzalicie północnym, zwanym Popielówką oraz urządzeń grzewczych i wodno - kanalizacyjnych.
W 1944 roku Marcin Popiel pozbawiony został swego zespołu zamkowego. Po latach dewastacji, w początkach lat 70-tych przystąpiono do kompleksowych prac badawczych i zabezpieczających cenny zabytek.
W 1991 roku zamek wraz z parkiem powróciły w ręce spadkobierców ostatnich właścicieli. Podjęli oni trud przywrócenia mu dawnej świetności.
ródło: Jerzy Zub - KUROZWĘKI. Zamek. Wydawnictwo ABC Tarnobrzeg 2001
|
|